google0d32ab1f75dbe813.html

Rozmowa z prezesem Arturem Sobótką - reportaże i wspomnienia

Przejdź do treści

Menu główne:

Reportaże, artykuły > VII Rajd Intermarium
Rozmowa
z mecenasem
ARTUREM SOBÓTKĄ

prezesem Stowarzyszenia
Motocyklowego
Monte Cassino Intermarium

Stowarzyszenie powstało w 2017 roku, jest to rok wpisu do KRS. Interesuje mnie czas dojrzewania projektu oraz to, czy był to pomysł jednoosobowy, czy też powstał  w grupie połączonej jedną pasją?

Data wpisu stowarzyszenia do KRS stanowi punkt zwrotny pewnego procesu, u źródła którego było zaszczepione jeszcze w młodzieńczym wieku zainteresowanie jak do tego doszło, że polskie wojsko walczyło we Włoszech. Było to na tyle intrygujące, że wygenerowało marzenie ujrzenia na własne oczy polskiego cmentarza wojennego na Monte Cassino oraz upamiętnienia losu żołnierzy 2 Korpusu Polskiego. W późniejszym czasie pojawiło się marzenie dotarcia tam nie wycieczką autokarową, niejako przy okazji a konkretnie na motocyklu. Stało się to w 2015 roku. Grupa inicjatywna wytrawnych motocyklistów liczyła cztery motocykle i łącznie pięć osób. Ten moment wywarł na mnie niezatarte wrażenie. Na bazie zrealizowanego marzenia powstało kolejne marzenie, w postaci zorganizowania rajdu motocyklowego aby dotrzeć na to miejsce pamięci w większej grupie polskich motocykli. To marzenie zostało zrealizowane z sukcesem w 2016 roku.
Sukces rajdu motocyklowego z 2016 r. podzielił i częściowo zantagonizował grupę inicjatywną lecz stworzył potrzebę zinstytucjonalizowania organizacji rajdów motocyklowych. W oparciu o grupę uczestników Rajdu z 2016 r. złożony został wniosek o wpis do Krajowego Rejestru Sądowego Stowarzyszenia Motocyklowe Monte Cassino Intermarum. Wpis został dokonany w styczniu 2017 r., zaś w połowie tegoż roku Logo Stowarzyszenia, przedstawiające Orła obejmującego klasztor na Monte Cassino objęte zostało ochroną Urzędu Patentowego RP, jako zastrzeżony znak towarowy.

Miejsce powstania Stowarzyszenia chyba nie było przypadkowe. Lubelszczyzna może poszczycić się społeczeństwem o wyrobionej postawie patriotycznej, więc szukanie tematów dla działalności turystyki historycznej było w miarę łatwe. Czy wobec tego łatwo było pozyskać członków (i członkinie) do Stowarzyszenia?

Stowarzyszenie posiada siedzibę w małej miejscowości na Lubelszczyźnie tj. w Janowie Lubelskim ponieważ tutaj znajduje się moje miejsce zamieszkania, jednakże zarówno swoje cele statutowe, jak i grono członków Stowarzyszenie identyfikuję szerzej. Lubelszczyzna ma oczywiście swoje znaczenie ponieważ to tu dorastałem i to tu wzrastałem w otoczeniu znaków dawnych dni, pomników Powstania Styczniowego, wojny obronnej we wrześniu 1939 roku oraz partyzantów z okresu II wojny światowej oraz po jej zakończeniu.

Jak liczna jest grupa motocyklistów związana ze Stowarzyszeniem? Czy są przypadki uczestnictwa małżeństw, a może całych rodzin?

Tak, oczywiście stanowimy jedną wielką rodzinę. Poza działalnością stricte rajdową, Stowarzyszenie zajmuje się również organizacją spotkań integracyjnych dla całych rodzin wraz z dziećmi. Stan osobowy Stowarzyszenia fluktuuje. Jedni przychodzą, drudzy odchodzą. Obecnie Stowarzyszenie składa się z grona 30 członków.

Stowarzyszenie jest otwarte na pozyskiwanie nowych fanów motocykli, a także poznawanie historii, tej często zakłamywanej, jak i tej dobrze znanej. Kto podsuwa pomysły na kolejne rajdy, kolejne uczestniczenie w wydarzeniach organizowanych przez grupy społeczne, niekoniecznie zmotoryzowane?

Stowarzyszenie ma postawione cele statutowe polegające na kreowaniu współczesnych form patriotyzmu poprzez połączenie pasji motocyklowej z upamiętnianiem czynu zbrojnego 2 Korpusu Polskiego, czy szerzej polskiego udziału w II Wojnie Światowej oraz dorobku wielokulturowej Rzeczypospolitej. Pomysły inicjatyw powstają w gronie członków. Mniejsze inicjatywy, nie wymagające większej logistyki powstają spontanicznie lub w odpowiedzi na obchodzone akurat rocznice. Pomysły zrealizowania poważniejszych zadań, wymagających często złożonych i wielomiesięcznych przygotowań powstają w łonie członków zarządu Stowarzyszenia.

W ubiegłym roku Stowarzyszenie zorganizowało ciekawy wyjazd do północnej Norwegii. Czy pobyt w Narviku, miejscu uświęconym krwią także żołnierza polskiego, był czymś ważnym, wartym szerszego rozpropagowania? Czy myślał Pan o tym, by na podstawie wspomnień uczestników, ich zdjęć podjąć się upamiętnienia tego wydarzenia w formie drukowanej lub przynajmniej zaistnienia w Internecie?

Dążenie do zorganizowania Rajdu motocyklowego do Narwiku miało swoje źródło w poczuciu pewnego niedosytu wiedzy powszechnej na temat tego epizodu II Wojny Światowej. Norweski port Narwik, znajdujący się za kołem polarnym i polscy żołnierze walczący z oddziałami niemieckimi na przełomie kwietnia i maja 1940 r., rodzi szereg pytań jak do tego w ogóle doszło i jak to miejsce wygląda współcześnie. Z całą pewnością jest to na tyle intrygujące, że nasze Stowarzyszenie zorganizowało VI Rajd Intermarium Śladami Żołnierzy 1 Podhalańskiej w bitwie o Narwik.

Jesteście w przededniu wyjazdu na VII Rajd Intermarium. Według mnie jest to szalone przedsięwzięcie, zarówno jeśli idzie o logistykę, jak i długość trasy. Zwieńczeniem rajdu ma być udział w obchodach osiemdziesiątej rocznicy bitwy o Monte Cassino. Życzę z tej okazji, by pogoda Wam sprzyjała, przeciwności zdrowotne Was omijały, a motocykle były w pełni sprawne.

Dziękuje. Istotnie nie jest to łatwe zadanie ale pozwolę sobie zauważyć, że w mojej opinii szalony to był marsz 2 Korpusu Polskiego przez trzy kontynenty. Dziś żyjemy w innym świeci, choć nie jestem tego taki pewien. Ich historia nie może zostać zapomniana ani pozostawiona bez kontynuacji. My mamy znacznie łatwiej a turystyka motocyklowa okraszona spotkaniem z historią to nasz żywioł i sposób na życie. Do zobaczenia na szlaku.

z mecenasem ARTUREM SOBÓTKĄ, prezesem Stowarzyszenia Motocyklowego Monte Cassino Intermarium
a także komendorem VII Rajdu Monte Cassino Intermarium
rozmawiał KRZYSZTOF BACHORZEWSKI

CIĄG DALSZY TU
 
Copyright 2015. All rights reserved.
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego