google0d32ab1f75dbe813.html
Menu główne:
Sześćdziesiąt lat tradycji „szkoły na Kawęczyńskiej”
Te same drzwi wejściowe, co przed sześćdziesięciu laty
Koncert
jubileuszowy
Jest rok 1952. Stara Praga, a ściślej mówiąc – Szmulowizna. Trójkąt zawarty między ulicami Radzymińską, Kawęczyńską i Otwocką z dominantą na tej ostatniej salezjańskiej Bazyliki Najświętszego Serca Jezusowego. W tym czasie czynszowe, przedwojenne jeszcze kamienice sąsiadowały z ruinami przypominającymi o stosunkowo niedawnej hekatombie. Wśród tych ruin znajdowały się liczne stajnie wozaków, handlujących jakże cennym naówczas towarem – węglem, który nie tylko służył do ogrzewania, ale przede wszystkim do przyrządzania codziennej strawy. Na nieco tylko uprzątniętych z gruzów placach bawiły się dzieci: dziewczynki grały w klasy, chłopcy rywalizowali na niwie sportowej, np.: rzut kamieniem zastępował kulę, rzut długim patykiem – oszczep, odbywały się biegi sprinterskie od latarni do latarni, a także długodystansowe – ulicami Szmulowizny.
W tym właśnie miejscu, dzięki uporowi pasjonatów (i przychylności komunistycznych władz, choć z tym „komunizmem” bym nie przesadzał), w ciągu zaledwie jednego roku wybudowany został budynek szkolny, który miał pomieścić dotychczasową Prywatną Szkołę Muzyczną im. Ignacego Paderewskiego. Budynek, swoją socrealistyczną bryłą, wyróżniał się w okolicy, choć naprzeciw istniały ocalałe z pożogi wojennej budynki zajezdni tramwajowej. Był on po prostu pierwszym na Szmulkach obiektem wybudowanym po II wojnie światowej. I to miejscem, które miało być zaczynem nowej kultury (socjalistycznej – w zamysłach władzy).
W takim miejscu i okolicznościach spędzałem dzieciństwo. Moi rodzice, dostrzegając moje zdolności muzyczne i słysząc o naborze uczniów do I klasy, skierowali mnie na wstępne przesłuchanie. Prowadził je ówczesny dyrektor szkoły – muzyk i znakomity pedagog Jan Kolasiński. Pamiętam, że najpierw wystukał na stole jakiś prosty rytm i kazał powtórzyć. Później zagrał na fortepianie krótką melodię i powiedział, żebym również powtórzył. Widocznie spełniłem oba warunki, skoro zadecydował oglądając moje dłonie: – Będziesz grał na skrzypcach!
*
Jest 23 czerwca 2012 roku. Sala koncertowa Zespołu Szkół Muzycznych I stopnia im. Stanisława Moniuszki w Warszawie wypełniła się po brzegi absolwentami, uczniami, a także niegdysiejszymi i obecnymi pedagogami. Ci, którzy nie zmieścili się na widowni, wypełnili foyer, a także schody prowadzące na parter, by uczestniczyć w koncercie jubileuszowym z okazji sześćdziesięciolecia działalności szkoły. Punktualnie o godzinie siedemnastej, na dźwięk dzwonka został wprowadzony w asyście honorowej szkolny sztandar. Orkiestra złożona w większości z absolwentów, ale także z nauczycieli oraz rodziców uczniów szkoły na Kawęczyńskiej, pod dyrekcją Witolda Błaszczyka (absolwenta z roku 1974) zaprezentowała utwór wokalno-instrumentalny w stylu koncertującym Laetatus sum (Uradowałem się...) Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego, jednego z największych kompozytorów polskich epoki baroku. Utwór ten w sali koncertowej szkoły zabrzmiał bardzo uroczyście.
Sala koncertowa szkoły muzycznej na Kawęczyńskiej wypełniła się przede wszystkim absolwentami różnych lat, a nawet pokoleń
„Laetatus sum” Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego wykonali
pod dyrekcją Witolda Błaszczyka (klawesyn) następujący absolwenci:
soprany – Aleksandra Endzelm-Obertyn, Iwona Golachowska, Iwona Tałałaj, Kamila Zagórowska, Joanna Dudzińska; alty – Izabela Malec, Ewa Matuszewska, Katarzyna Stachewicz, Aleksandra Szlendak; tenory – Bogdan Kowalczyk,
Arkadiusz Malec, Marek Snycerski; basy – Arkadiusz Drozd, Adam Kaczyński, Gabriel Kozłowski, Michał Piskor; skrzypce – Monika Kos-Nowicka,
Emilia Walasek-Gorczyca, Krystyna Wilczyńska, Wojciech Walasek;
wiolonczele – Karol Wachnik, Przemek Postrożny;
trąbki – Mariusz Niepiekło, Robert Filipek
Słowa powitania do zgromadzonej publiczności
skierował dyrektor ZSM I st. im. Stanisława Moniuszki w Warszawie,
mgr Krzysztof Maliszewski
Gdy przebrzmiały oklaski, głos zabrał dyrektor „Kawęczyńskiej”, mgr Krzysztof Maliszewski. W ciepłych słowach powitał zgromadzoną publiczność: przede wszystkim absolwentów, poczynając od tych sprzed kilkudziesięciu lat, a także byłych i obecnych pedagogów – muzyków i nauczycieli przedmiotów ogólnokształcących. Szczególnie zasłużonym osobom zostały wręczone dyplomy z okazji jubileuszu sześćdziesięciolecia szkoły za trud i pracę włożoną w edukację i wychowanie uczniów. Wśród wyróżnionych znaleźli się m.in.: profesor Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina Wojciech Walasek – dyrektor szkoły w latach 1996/1997 i jego żona Maria Walasek prowadząca zajęcia z wiolonczeli, wizytator Wiesława Bińkowska z Centrum Edukacji Artystycznej, Wanda Jaroszewska – dyrektor szkoły w latach1968-1983, Józef Laskowski – nauczyciel gry na skrzypcach w latach 1959-1998.
Gratulacje dla szkoły-jubilatki złożyli przedstawiciele Chóru Wychowanków hm. Władysława Skoraczewskiego, będącego kontynuacją działalności Centralnego Zespołu Artystycznego ZHP, w którym licznie byli reprezentowani uczniowie „Kawęczyńskiej”.
Po części oficjalnej szkolną salą koncertową zawładnęła muzyka, i to patrona szkoły. Najpierw Poloneza z III aktu opery „Hrabina” Stanisława Moniuszki zagrał kwintet wiolonczel pod wodzą prof. Wojciecha Walaska, a następnie I Kwartet d-moll cz. I Allegro agitato zabrzmiał w interpretacji rodzinnego kwartetu „Walasek” z gościnnym występem również profesora – altowiolisty Marka Marczyka.
Poloneza z III aktu opery Stanisława Moniuszki „Hrabina”
zagrał kwintet wiolonczel w składzie (od lewej):
prof. Wojciech Walasek, Marcin Zdunik, Jerzy Muranty,
Dorota Stradowska – zastępca dyrektora szkoły oraz Wojciech Bafeltowski
Kwartet „Walasek” w składzie (od lewej):
Wojciech Walasek – I skrzypce, Emilia Walasek-Gorczyca – II skrzypce,
prof. Marek Marczyk – altówka i prof. Wojciech Walasek (wiolonczela)
wykonał Allegro agitato z I Kwartetu d-moll Stanisława Moniuszki
Kolejny punkt programu to Nokturn c-moll op. 48 nr 1 Fryderyka Chopina w transkrypcji Carla Davidoffa. Pełne ekspresji wykonanie było dziełem wiolonczelisty Marcina Zdunika – laureata wielu konkursów, pomimo młodego wieku (dyplom UMFC w 2011 r.) uznanego w Europie wirtuoza. Na fortepianie akompaniowała soliście absolwentka z 1976 r. Jolanta Pszczółkowska.
Marcin Zdunik
(wiolonczela)
i akompaniująca mu
Jolanta Pszczółkowska
wykonali
Nokturn c-moll op. 48 nr 1
Fryderyka Chopina
w transkrypcji
Carla Davidoffa
Katarzyna Drelich
i jej gitara
Zupełnie inne klimaty muzyczne wypełniły salę przy Kawęczyńskiej przy następnym punkcie programu koncertu absolwentów. Niedawna absolwentka szkoły, obecnie uczennica ZPOSM nr 3 im. Grażyny Bacewicz w Warszawie, Katarzyna Drelich z dużym wdziękiem i biegłością gry na gitarze zagrała Etiudę nr 5 – Sambę Aleksandra Vinitsky'ego.
Podobne klimaty towarzyszyły kolejnej prezentacji muzycznej. Oktet wiolonczel pod dyrekcją prof. Wojciecha Walaska zagrał utwór Villi Lobosa Bachianos Brasileiras – Introdukcję.
Oktetem wiolonczel w skłądzie: Marcin Zdunik, Andrzej Wiltos, Danuta Stradowska, Bolek Błaszczyk, Zuzanna Stradowska, Kamila Wyrzykowska,
Jerzy Muranty i Mikołaj Błaszczyk dyryguje prof. Wojciech Walasek
Po prezentacjach przede wszystkim wiolonczelowych na deski sceny wkroczyły skrzypce. Najpierw Allegro z Koncertu a-moll Antonio Vivaldiego zagrały absolwentki z lat dziewięćdziesiątych – Monika Kos-Nowicka i Emilia Walasek-Gorczyca z towarzyszeniem Aleksandry Endzelm-Obertyn (fortepian). Następnie, na zakończenie pierwszej części koncertu na estradzie pojawiły się cztery wiolinistki i czterech wiolinistów – absolwentów z różnych lat klasy prof. Józefa Laskowskiego, którym towarzyszył aktualnie uczący w szkole pianista Marek Bieńkuński. Brawurowo zagrali oni Perpetuum mobile Carla Böhma, a następnie spontanicznie podziękowali swojemu pedagogowi za wykształcenie.
Allegro z Koncertu a-moll Antonio Vivaldiego zagrały
Monika Kos-Nowicka i Emilia Walasek-Gorczyca
Akompaniująca duetowi ze zdjęcia obok Aleksandra Endzelm-Obertyn
przedstawiła trudne do wykonania ćwiczenie rytmiczne na 7/8
Perpetuum mobile Carla Böhma wykonali skrzypkowie klasy prof. Józefa Laskowskiego:
Monika Kos-Nowicka, Krystyna Wilczyńska, Katarzyna Magdziak, Ewa Rybarczyk, Marek Laskowski, Piotr Frey, Bogdan Kowalczyk i Arkadiusz Drozd
*
Przerwa, jaka nastąpiła po tym występie, nie tylko miała na celu przewietrzenie sali koncertowej (niestety, nie ma w szkole na Kawęczyńskiej klimatyzacji), ale również posłużyła wzajemnemu odnajdywaniu się absolwentów nieraz po kilku, kilkunastu, a nawet (tak jak w moim przypadku) po kilkudziesięciu latach. Niestety, moją klasę – absolwentów 1958/1959 r. – reprezentowałem tylko ja. Profesor Wojciech Walasek ukończył „Kawęczyńską” rok wcześniej, zaś profesor Marek Marczyk – trzy lata po mnie. Odnalazło mnie rodzeństwo Zofia i Andrzej Banasiowie, a także Małgorzata Zalewska – absolwenci z lat 1959/1960 i 1960/1961. Na szkolnych korytarzach, a także w przyległych salach panował radosny gwar cieszących się ze spotkania niegdysiejszych uczniów.
*
Drugą część koncertu zainaugurowała Jagoda Jabłonowska, absolwentka klasy perkusji z 1997 r., wykonując na bębnach oraz na niezidentyfikowanym instrumencie przypominającym nieco odwróconą do góry dnem metalową misę, kompozycję Eckharda Kopetzkiego Topf tanz. Po niej wystąpił wibrafonista Mateusz Zawadzki (absolwent z 2006 r.) prezentując utwór Broken silence Marka Glentwhortha.
W nieco lżejszy nastrój wprowadził słuchaczy kwartet fletowy złożony z pań w różnym wieku, ale o dziewczęcym sposobie bycia i równie młodzieżowo (raczej wiosennie) ubranych. Artystki przedstawiły utwór Zeuinha de Abreu w aranżacji Alberto Arantesa o dźwięcznym tytule Tico-Tico No Fuba (cokolwiek by to nie znaczyło!), zaskarbiając sobie aplauz publiczności.
Jagoda Jabłonowska i jej perkusja
Mateusz Zawadzki – wibrafon
Brazylijska samba na Kawęczyńskiej w wykonaniu kwartetu fletowego w składzie:
Joanna Popek, Agnieszka Karwowska, Marta Snopkowska i Adrianna Zielińska
Następną artystkę – absolwentkę szkoły na Kawęczyńskiej z 1963 r. – nie trzeba przedstawiać. Hanna Wołczedska, wybitna polska klarnecistka, solistka Filharmonii Narodowej przedstawiła z towarzyszeniem na fortepianie Katarzyny Parysek (absolwentki z 1979 r.) Tańce cygańskie z opery „Carmen” Georgesa Bizeta w opracowaniu Richarda Stolzmana.
Nieprzeciętne walory artystyczne zaprezentował w kolejnym punkcie programu koncertu trębacz Mariusz Niepiekło, będący absolwentem z 1979 roku. Przy akompaniamencie pianisty Marka Bieńkuńskiego z dużą swobodą wykonał Caprice op. 47 Eugene Bozza – utwór trudny technicznie i niełatwy w interpretacji.
Tańce cygańskie
z opery „Carmen”
Georgesa Bizeta
wykonała
na klarnecie
Hanna Wołczedska
Trębacz
Mariusz Niepiekło
zademonstrował
wszystkie walory
dynamiczne
i dźwiękowe
swego instrumentu
Przedostatnim punktem programu koncertu jubileuszowego był występ orkiestry absolwentów pod batutą prof. Wojciecha Walaska. Zaprezentowane zostały Elegia i Walc z Serenady na smyczki C dur op. 48 Piotra Czajkowskiego. Było to wielkie przeżycie estetyczne, gdyż znając trudności w zebraniu zespołu absolwentów, a także ilość poprzedzających koncert prób, utwory zabrzmiały soczyście i czysto. I nic w tym dziwnego, bowiem przeważająca większość odtwórców, to muzycy zawodowi, na dodatek prowadzeni ręką mistrza, jakim niewątpliwie jest Wojciech Walasek.
Orkiestra absolwentów szkoły pod batutą prof. Wojciecha Walaska w składzie: I skrzypce – Wojciech Walasek, Krystyna Wilczyńska, Monika K0s-Nowicka, Lidia Wilczyńska, Piotr Frey, Elżbieta Dąbrowska, Jacek Wachnik; II skrzypce – Emilia Walasek-Gorczyca, Katarzyna Magdziak, Magdalena Janiak, Magdalena Żemek, Marek Laskowski; altówki – Marek Marczyk, Ewa Rybarczyk, Maja Wachnik; wiolonczele – Marcin Zdunik, Bolek Błaszczyk, Andrzej Wiltos; kontrabas – Szymon Wiechetek
Na koniec „perełka”. Z towarzyszeniem orkiestry absolwentów i w aranżacji Marcina Zdunika (wiolonczelisty) zabrzmiało My Way Franka Sinatry w wykonaniu wschodzącej gwiazdy operowej Szymona Komasy (baryton) – na zdjęciu po lewej stronie. Gwiazdy światowego formatu! Oczywiście były bisy, bowiem nie tylko kunszt śpiewaczy, ale także fizis gwarantuje mu miejsce na największych scenach świata. Dla porządku przypomnę, że Szymon Komasa jest absolwentem „Kawęczyńskiej” z 2000 roku.
*
Koncert jubileuszowy Zespołu Szkół Muzycznych I stopnia im. Stanisława Moniuszki w Warszawie dobiegł końca.
Warto w tym miejscu wspomnieć jeszcze o prowadzących – Anecie Sapilak i Ryszardzie Wojciulu – zdjęcie po prawej stronie.
Aneta Sapilak – absolwentka z 1981 r. – nie tylko sprawdziła się jako znakomita konferansjerka, ale przez ostatnie tygodnie, a nawet miesiące wiele godzin spędziła na organizacji jubileuszu. Chwała jej za to! Ryszard Wojciul – muzyk, kompozytor, dziennikarz i wydawca; twórca słynnej The Intuition Orchestra ze swadą radiowca (TOK FM) współprowadził spotkanie absolwentów „Kawęczyńskiej”.
Na scenie sali koncertowej działo się wiele. A z tyłu, za sceną, na ekranie pojawiały się archiwalne zdjęcia, począwszy od tych z roku 1952. Pokaz ten przygotowali, jakżeby inaczej: Emilia Walasek-Gorczyca i Tomasz Walasek.
Śmiem twierdzić, że rodzina Walasków „z przyległościami” to historia szkoły na Kawęczyńskiej. I dobrze jest, że trwają przy muzyce, budują historię szkolnictwa artystycznego na warszawskiej Pradze, gdzie były (za moich dziecięcych czasów) „spaleniaki”, a w tej chwili domy zamieszkiwane dość często przez imigrantów zza wschodniej granicy, i tej bliskiej, i tej dalszej. Muzyka jest jedna, niezależnie przez kogo wykonywana. Szkoła, której jubileusz sześćdziesięciolecia jest obchodzony, trwa i trwać będzie jako symbol nieprzemijalności i niezniszczalności sztuki, a muzycznej w szczególności.
Krzysztof Bachorzewski
Zdjęcia autora