google0d32ab1f75dbe813.html
Menu główne:
Nie samym prawem...
X Biesiada Rycerska
na Zamku Golubskim
Zarząd Koła Prawników PTTK przy Zamku Golubskim
zorganizował w dniach 16-18 czerwca 2006 roku
jubileuszową, bo dziesiątą już z kolei,
Biesiadę Rycerską.
Spotkanie honorowych rycerzy-prawników, mające już swoją tradycję, poszerzone zostało o przyjaciół i znajomych tychże. Osobą, która włożyła najwięcej wysiłku w organizację tego spotkania, był prezes Koła Prawników PTTK przy Zamku Golubskim, honorowy rycerz, a jednocześnie prezes Sądu Rejonowego w Wąbrzeźnie, urzędujący wiceprezes Zarządu Głównego Zrzeszenia Prawników Polskich, do niedawna również wiceminister sprawiedliwości – Jerzy Żuralski.
W piątkowe popołudnie (16 czerwca) uczestnicy zostali powitani u bram zamku przez prezesa Oddziału PTTK, mgr. Mariusza Wróblewskiego, który „objął w posiadanie” Zamek Golubski po śmierci niezapomnianego kasztelana, Zygmunta Kwiatkowskiego. Gospodarz obiektu w serdecznych słowach nawiązał do tradycji rycerskich spotkań, a następnie, oprowadzając gości po dziedzińcu, krużgankach i nowooddanych dla zwiedzających zamkowych salach, opowiadał o zmaganiach personelu zamku z przeciwnościami – przede wszystkim z biurokracją, ale i o wielkich sukcesach, jakie były ich udziałem.
Powitanie uczestników X Biesiady Rycerskiej u wrót Zamku Golubskiego
Na zamkowych krużgankach
Po zwiedzeniu zamku uczestnicy X Biesiady Rycerskiej udali się do zamkowych piwnic, gdzie czekał na nich suto zastawiony stół oraz zespół muzyczny, przy którym można było bawić się do późnej nocy. I tak, przy dobrym jadle, miodzie pitnym, ale i przy mocniejszych trunkach oraz muzyce do tańca, prawnicy – honorowi rycerze wraz z towarzyszącymi im osobami płci odmiennej, jak również honorowymi giermkami, a nawet ciurami obozowymi – w sympatycznej, niemalże rodzinnej atmosferze, spędzili piątkowy wieczór.
Tu chciałbym przedstawić uczestników X Biesiady Rycerskiej na Zamku Golubskim. Oprócz wymienionego już wcześniej Jerzego Żuralskiego z małżonką – Jadwigą, sędzią SR w Wąbrzeźnie, w spotkaniu uczestniczyli m.in.: Ryszard Walczak – zastępca dyrektora Biura Postępowania Sądowego w Prokuraturze Krajowej wraz z małżonką, Bogumiła Drozdowska i Aleksander Herzog – prokuratorzy krajowi, sędzia Paweł Jaros – były rzecznik praw dziecka, Anna Dańko-Roesler – prezes Stowarzyszenia Notariuszy RP, członek ZG ZPP, Zofia Markiewicz wraz z mężem Maciejem Sławińskim, radcą prawnym – oboje członkowie Głównego Sądu Koleżeńskiego ZPP, Joanna Kasicka – sędzia Sądu Okręgowego w Płocku, rzecznik prasowy tegoż sądu oraz prezes Zarządu Oddziału w Płocku Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTITIA, wreszcie płk Bogdan Pikala – szef Prokuratury Garnizonowej w Zielonej Górze wraz z małżonką Ewą.
Jeden z toastów wzniesionych przez biesiadników dotyczył jak najszybszego powrotu do zdrowia Hetmana Wielkiego Rycerstwa Zamku Golubskiego, profesora Adama Zielińskiego, którego pobyt w sanatorium wykluczył z możliwości uczestnictwa.
Prawnicy-rycerze w stroju właściwym
Kulminacyjnym punktem piątkowego wieczoru spędzonego w zamkowych piwnicach było powołanie Jerzego Żuralskiego na Hetmana Polnego Rycerstwa Zamku Golubskiego, mianowanie Ryszarda Walczaka Honorowym Giermkiem Zamku Golubskiego oraz wręczenie kilku osobom dyplomów przyjaciela Zamku Golubskiego przyznanych przez Radę Rycerską.
*
Drugi dzień spotkania w Golubiu-Dobrzyniu rozpoczął się od złożenia kwiatów na grobie Zygmunta Kwiatkowskiego. Grób, choć skromny, ale z widokiem na górujący nad okolicą zamek, podkreśla nieprzeciętną sylwetkę kasztelana. Jego upór, determinacja, stawianie coraz większych wyzwań sobie, a także współpracownikom i zapaleńcom idei zamku jako ośrodka promieniującego swoimi inicjatywami na bliższą i dalszą okolicę, jest przykładem społecznikowskiej pasji.
Moment przyznania tytułu
Honorowego Giermka Zamku Golubskiego
dyrektorowi Biura Postępowania Sądowego
Prokuratury Krajowej Ryszardowi Walczakowi...
...i dyplomu Przyjaciela Zamku Golubskiego
sędzi Joannie Kasickiej
Prezes Sądu Rejonowego w Wąbrzeźnie Jerzy Żuralski
składa kwiaty na grobie kasztelana
Zygmunta Kwiatkowskiego
Następnie uczestnicy przejechali kilkanaście kilometrów, podziwiając piękno Ziemi Dobrzyńskiej, do ukrytego wśród zieleni i pagórków siedemnastowiecznego, karmelitańskiego klasztoru będącego jednocześnie sanktuarium Matki Bożej Bolesnej. Oborska Pieta ma już ponad sześćset lat, a wykonana została w drewnie lipowym w ostatnim dziesięcioleciu XIV wieku. Jest to obecnie jedno z najliczniej odwiedzanych sanktuariów i miejsc pielgrzymkowych na Ziemi Kujawsko-Pomorskiej i często jest tu po prostu tłoczno. Jednak ścieżki przyklasztorne, wijące się wśród pagórkowatego terenu, sprzyjają kontemplacji. Podczas godzinnego spaceru uczestnicy golubskiego spotkania doświadczyli tego osobiście.
Klasztor w Oborach
Uczestnicy spotkania przed Dworkiem Myśliwskim w Sokołowie
Kolejnym ciekawym miejscem do jakiego dotarliśmy, był Dworek Myśliwski w Sokołowie, zaledwie kilka kilometrów od Golubia-Dobrzynia. Ten były PGR jest dziś spółką Skarbu Państwa i obecnie zajmuje się hodowlą bażantów oraz kuropatw, a także organizowaniem polowań dla myśliwych polskich i zagranicznych. Na dużym terenie w otoczeniu pałacyku znajdują się liczne woliery oraz pomieszczenia-wylęgarnie, w których znajduje się kilkanaście tysięcy tych ptaków. Nie jest to hodowla zamknięta, gdyż po pewnym czasie ptaki zostają wypuszczane na wolność, by być ozdobą polskich pól i lasów.
Po powrocie do Golubia-Dobrzynia uczestnicy spotkania kontynuowali biesiadę na dziedzińcu zamkowym przy ognisku, a następnie w przepastnych zamkowych podziemiach przy pysznym jadle i napitkach. Tym razem instrumenty wzięli do ręki uczestnicy: mecenas Maciej Sławiński (akordeon) i niżej podpisany (skrzypce). Oczywiście królowała piosenka biesiadna, tu swojego pięknego mezzosopranu użyczyła sędzia Joanna Kasicka, nie brakowało także brawurowo wykonywanych na akordeonie wiązanek tang.
Nieskromnie powiem, że mój udział nie ograniczył się do skrzypcowego akompaniamentu w trakcie wspólnego śpiewania. Wykonałem krótki recital, w którym zaprezentowałem kilka etiud koncertowych kompozytorów francuskich z XVIII wieku oraz Pieśń polską Henryka Wieniawskiego. Niestety, przy innym utworze tego kompozytora, a mianowicie Dudziarzu, pękła mi jedna ze strun (ta najcieńsza) i tak niechlubnie zakończył się mój występ.
Bardzo późnym wieczorem, nawet z pewnym ociąganiem, uczestnicy X Biesiady Rycerskiej pożegnali i siebie nawzajem, i gościnne mury Zamku Golubskiego, umawiając się już na następne spotkanie.
Krzysztof Bachorzewski
Zdjęcia autora
Reportaż został opublikowany w Gazecie Sądowej nr 7-8 (145-146) z lipca-sierpnia 2006 roku