google0d32ab1f75dbe813.html

Co dalej, młody prawniku? - reportaże i wspomnienia

Przejdź do treści

Menu główne:

Reportaże, artykuły > Gazeta Sądowa > 2005

Co dalej, młody prawniku?


Liczę na nową ustawę



Z tym pytaniem będziemy zwracać się do absolwentów wydziałów prawa różnych uczelni;
i tych publicznych i niepublicznych. Chcemy wiedzieć, jakie nadzieje wiążą oni z uprawianiem zawodu prawnika? Czy próbowali dostać się na różnego typu aplikacje? A może studia prawnicze były tylko dla nich etapem przejściowym, na przykład w budowaniu kariery menedżera?

Posłuchajmy, co ma do powiedzenia na ten temat absolwent jednej z warszawskich niepublicznych szkół wyższych, magister prawa Michał Turkowski:

— Dlaczego właśnie prawo? Po prostu, było to niespełnione marzenie mojej mamy, a ja chciałem je spełnić. I udało się, choć z niejakim wysiłkiem... przede wszystkim finansowym, bowiem moje studia były płatne. Pięć lat minęło nadspodziewanie szybko. Nie obejrzałem się, a już trzeba było myśleć o obronie pracy dyplomowej. Zawsze interesowało mnie prawo autorskie. Tematem pracy magisterskiej, którym miałem powalić na kolana moich recenzentów, było prawo do czerpania korzyści moralnych i materialnych z tytułu twórczości literackiej i artystycznej.
Dlaczego właśnie wybrałem taki temat?
Od młodych lat interesuje mnie muzyka, gram w kapeli pop-rockowej, toteż problemy związane z prawem autorskim, a także z wynagrodzeniem artystów nie są mi obce.
Po ukończeniu studiów próbowałem znaleźć pracę jako stażysta w kancelariach prawnych, między innymi notarialnych i radcowskich, ale z mizernym rezultatem. Wszędzie ewentualni chlebodawcy żądali dyplomu uniwersyteckiego. Myślę, że w najbliższym czasie  sytuacja młodych prawników, absolwentów prawniczych szkół niepublicznych w tym zakresie diametralnie się zmieni. Liczę i ja na nową ustawę o dostępie do zawodów prawniczych. Liczę przede wszystkim na to, że w przyszłości moja wiedza prawnicza, zdobyta przecież z takim trudem, będzie wykorzystana.
Obecnie jestem zatrudniony w firmie, gdzie zajmuję się współpracą handlową z przedsiębiorstwami zagranicznymi. Nie jest to jednak spełnienie marzeń mojego życia. Dlatego też postanowiłem podjąć studia podyplomowe w innej niepublicznej szkole wyższej na kierunku menedżerskim – psychologia biznesu.


*

Tyle miał do powiedzenia młody prawnik. Wrócę teraz do wydarzenia, jakie miało miejsce 21 maja tego roku. Przechodząc nieopodal Placu Teatralnego, usłyszałem ciekawą melodię dobiegającą z pobliskiego Fashion-Baru, miejsca gdzie produkują się nowofalowe zespoły muzyczne. Tego wieczoru na scenie wystąpił zespół o ciekawej nazwie Undersen. Pozostałem do końca koncertu bowiem urzekły mnie klimaty, jakie zaserwował publiczności zespół. Niebagatelny udział w nastroju, oprócz uroczych wokalistek – Pauliny i Kaliny, miał klawiszowiec. I to on okazał się być tym młodym prawnikiem, z którym przyszło mi później rozmawiać.

Słuchał, notował i fotografował:
Krzysztof Bachorzewski


Artykuł został opublikowany w Gazecie Sądowej nr 7-8 (133-134) z lipca-sierpnia 2005 r.

 
Copyright 2015. All rights reserved.
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego